O szkoleniu pisać nie będę. Było nudne i lekcje za długie. Poznałam fajne dziewczyny i całkiem spoko spędziłam czas poza hotelem. Miałam beznadziejne współlokatorki ale trudno. Hotel według mnie szału nie robił zresztą. Lot długi i nudny. Przygód nie miałam :D
Sorki, że się nie odzywałam tak długo aleeee na początku miałam lenia jeśli chodzi o pisanie, a później touchpad w laptopie mi padł i dopiero dziś się zebrałam na zakup myszki.
W sumie to nie wiem o czym powinnam napisać.Rodzina świetna, dobrze się dogadujemy a dzieci to aniołki. Poznałam już sporo fajnych dziewczyn, mam gigantyczny TV w pokoju i jeszcze większą sofę, która jest superwygodna. Jak mnie ktoś odwiedzi, to będzie mu się dobrze spałoo
A teraz kilka fot mojego kochanego Princeton <3
|
Miriam - hiszpanka. Już nigdy wiecej nie założę tych butów ever - wracałam na bosaka haha |
|
Cheeburger-Cheeburger supermega milkszejki |
|
moja ulica |
|
ice coffeeee |
|
Lubię fontanny |
|
Uni |
|
Uniii |
|
moja cudowna kanapa i serialik <3 |
|
Kanapka we włoskiej restauracji. Kurczak, sałata, migdały i winogronka <3 |
Wszytskie zdjęcia zrobione były moim cudownym telefoniczkiem <3
Będę się jeszcze odzywać!
nie ma to jak shake w cheeseburgerze
ReplyDeletecheebugerze :D
Deletezazdroszczę wszystkim, którym udało się z hostami w us, więc oficjalnie - NIENAWIDZĘ CIĘ :D
ReplyDeletea ja cie kocham :*
Deleteawwww :3
DeleteNoo w końcu :) Juz sie nie mogłam doczekac . Chcę duuuużo zdjęć :P
ReplyDeleteNajwazniejsze ze wszystko super :*
ten bar jest mega *.*
ReplyDeleteDobrze, że dobrze trafiłaś :) niech Ci się tam wiedzie! :)
ReplyDeleteWidzimy się niedługo stara ! :D
ReplyDeleteA dlaczego współlokatorki były beznadziejne?
ReplyDelete