Wysiadłam , jak zawsze na Union sq i poszłam do Starbucks na czekoladę. Całkiem miła odmiana - sprzedawali interesujące rzeczy-pamiątki, ubrania itp. Zamiast śmierdzących ryb :P
A to moje cudo ze Starbucksa - pepper mint hot chocolate <3
Pózniej poszłam do Tj Maxx i Marshalls ( i tradycyjnie na pizzę ) a po jakiejś pol godziny przyjechała Ewelina i poszłyśmy na East Village. Bo sie stęskniłam hah. Jak byłyśmy na Ave A to E. Zachciało sie pizzy i piwa a mi Cupcake z Magnolia Balery. No to dawaj na West village. Szliśmy ponad mile, Ewelinka kupiła dla nas piwo i pizzę i szlysmy w gore Bleeker St. Aby dojść do Piekarni po moja wymarzona babeczke. Po drodze zahaczylysmy o róg Grove St i Bedford St. Ten budynek jest tym, w którym mieszkali bohaterowie serialu Friends. Nie chciało mi sie jednak wycoagac telefonu i robić zdjeć bo i tak było ciemno.
Potem szybko na metro na Christopher St i po 15 min byłam na terminalu ferry.
A dzis imprezaaaaaa w Hudson Terrace. W zeszłym tygodniu tam nie byłyśmy wiec trzeba nadrobic!
Aaale fajnie :D Nocą na Manhattanie! I jestem ciekawa, jak to ze Starbucksa smakuje... Buziaki! :)
ReplyDeleteAla
www.alniac.blogspot.com
Problem jest taki, ze ja tęsknię za manhattanem w dzień. Bo jak sie o 5 ciemno robi to ja sie dopiero do wyjścia zbieram hahah
DeleteJa gwałcę ostatnio skinny peppermint mocha ! Oh lord :)
ReplyDeleteChciałam ja zamówić ale juz późno było i bym spać nie mogła hahah
Delete