Friday, June 7, 2013

{plans, expectations}

Miałam jechać i być opiekunką, ale impreza odwołana , więc niania jest zbędna. No to korzystając z wolnego czasu (którego ostatnio mam aż za dużo!) zaktualizuję mojego kochanego bloga.

Będzie długo, więc posłuchajcie sobie piosenki, którą ogłosiłam hymnem tego lata! No i aż nie mogę się doczekać amerykańskich imprez jak jej słucham!


Dziś chciałabym poruszyć temat moich planów na przyszłość. Tę trochę dalszą  jak i bliższą. Zawsze uważałam, że jak ma się jakieś cele w życiu to dobrze jest się nimi podzielić z szerszym gronem. Wtedy jakoś ma się większą motywację do działania.

 Zacznę może od tego czego oczekuję od mojego roku (lub półtora) w USA.

Przez ten czas chciałabym skończyć jakiś fajny/przydatny kurs na collegu lub coś malutkiego i hiperdrogiego na Princeton. To jeszcze zobaczę. Chciałabym COŚ zwiedzić... na pewno Florydę, Nowy Orlean, DC, Boston, Chicago, okolice Toronto i Cali jeśli czas i finanse pozwolą.  Moim zdaniem, jeśli to mi się uda będę niesamowicie spełniona podróżniczo. Floryda to pewniaczek - albo odwiedzę Olszi albo z Natalią się przelecimy w październiku.  Wtedy będzie łatwo zahaczyć o Nowy Orlean - moją nową fascynację. A reszta miast to będą częstsze (Toronto, DC) lub rzadsze weekendowe wypady.  Cali to już byłoby większe przedsięwzięcie, ale tyle operek od nas tam, że żal nie wpaść w okolice SF. A jak się nie uda i zobaczę tylko NYC to płakać mocno nie będę... chociaż Kanada to must! Muszę i koniec! No i dam radę... megabus odpowiednio wcześnie zarezerwowany to $30-$40... not so bad!
Jeśli chodzi o moją rodzinę to oczekiwań nie mam żadnych. Wiem, że może być ciężko z powodu noworodków w domu, ale przecież ja będę "tylko" pomagać. I według mnie ogroomnym plusem jest to, że nie będę miała Host Mom! Baby są straszne :D Na razie z maili i rozmów jestem bardzo pewna rodziny ... zaoferowali mi zakup lokówki czy czegokolwiek potrzebuję. Uśmiałam się z mamą  jak sobie to wyobraziłyśmy - dwóch facetów wybierająch lokówkę czy prostownicę... BEZCENNE.

Po 18 miesiącach na au-pair w Stanach... o ile mi się spodoba na tyle, że będę chciała przedłużyć o 6 miesięcy (no i rodzina będzie chciała) chcę wyjechać do Kanady jako live-in caregiver. Dlatego 18 miesięcy, bo dopiero po roku płatnej pracy z dziećmi mogę się starać o wizę. A przecież wygodniej szukać będąc już w Ameryce.  W tym programie więcej się zarabia w porównaniu do au-pair w USA ($7-9 /h) no i jest to dość prosta droga do pobytu stałego i życia w Kanadzie.  A na tym właśnie mi zależy. Minus? Trzeba być mocno selektywną przy rodzinach. Jeszcze baardziej niż w Stanach. Po pierwsze dziewczyna z Europy na tym programie to szok. Czytałam forum to Filipinki i Meksykanki się dziwiły, że Ukrainka chce się tym zajmować. Z tym że na forum były już starsze kobiety, które zostawiły w swoim kraju rodziny i dzieci szukając lepszej przyszłości. Mnie to nie dotyczy. Poza tym w tej kwestii mam dość dobrze, bo będę mogła spotkać się z potencjalną rodziną. A moja Kanadyjska koleżanka będzie mogła ich "obczaić" bądź też znaleźć mi rodzinę :D. Ostatnio pisała, żę 3 rodziny z jej okolic szukają au-pair. No ale to ostateczność, bo nie mieszka w Toronto a na przedmieściach

Uff, rozpisałam się!

A jak już będę miała pobyt stały (na który cholera podobno długo się czeka potem) to pójdę na studia, już tam. W Toronto.  Z kolei po studiach chciałabym na trochę (rok-pół roku) wyjechać do Nowej Zelandii czy Australii i pomieszkać oraz popracować trochę :)

Szczerze mówiąc, w moim planie nie widzę miejsca nawet na tygodniowe odwiedziny w Polsce. Zdecydowanie wolałabym , żeby moja mama i brat odwiedzili mnie w Kanadzie czy USA na jakiś czas. W tym momencie nie czuję potrzeby wracania tu kiedykolwiek. Ale to się może zmienić.

Napisałam to wszystko, żeby albo być z siebie dumną, kiedy będę spełniać moje własne oczekiwania, albo śmiać się ze swoich pomysłów lub zwyczajnie, żeby w trudnych chwilach przypominać sobie po co to robię. Po co się męczę. Bo czuję, że będzie warto. A jak nie to maaasa innych krajów do życia mi została :)

Co dziwne, od półtora roku mój plan się nie zmienił. I wcale nie mam wątpliwości czy jest dobry.  Generalnie to au-pair jest pierwszą w moim życiu sprawą, którą zaplanowałam i jak widać chyba mi się uda!

Zachęcam wszystkich do podzielenia się swoimi bliższymi i dalszymi planami na życie. W komentarzu albo u siebie na blogu :)

PS. Jak tylko zdejmę aparat chcę założyć sobie kanał na yt. Właściwie to już założyłam, ale 17 czerwca nakręcę pierwszy filmik. Nie wiem jeszcze jak bardzo o au-pair będzie, pewnie tylko troszkę. Od dawna fascynuje mnie jutubowy świat makijażu i dbania o siebie.  Można powiedzieć, że stamtąd się tego nauczyłam! Także czekajcie na pierwsze filmiki już za kilka dni!

10 comments:

  1. Widzę, że nie tylko ja planuje się zadomowić na stałe w USA :P
    Co do Australii- fajnie tam pojechac na wakacje 1-2 miesiace ale mieszkanie tam i życie ogólnie to tragedia... Większość mojej rodziny tam mieszka(troche w perth troche w sydney) od ponad 20 lat, nawet mój brat chcial się tam przeprowadzic ale po 3 miesiacach wrócił :P
    A krecenie filmików o makijażu to świetny pomysl, sama sie nad tym zastanawiam !! :D haha
    W dodatku dziewczyny z polski lubią ogladać laski,które mieszkaja w stanach wiec pewnie dużo widzów bedziesz miała :D
    Daj znać jak już 1 pilnik nakręcisz :D
    btw. Jak mi się uda z hawajska rodzinka to zacznij składać pieniadze i mnie jeszcze odwiedzisz haha :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo trzymam za to kciuki, ale myślę, że ze strony rodziny to już przesądzone :) Tak samo jak ja dostałam maila z tym, że jeszcze raz pogadamy... to już było na 100% dla nich jasne, że mnie chcą :)
      Właśnie też mam takie zdanie na temat AU - fajnie pomieszkać, zobaczyć ale jakoś mnie przerażają te odległości . Np Perth takie odosobnione .... no i daleko do Europy czy Ameryki. W USA z chęcią bym została, ale może być z tym ciężko... a Kanada jest świetna , bardzo lajtowa wg mnie . I ludzie milsi niż w STanach według mojej kolezanki :)

      HAWAJE ZAWSZE SPOKO DO ODWIEDZENIA <3

      Delete
    2. Ja jestem masakrycznie zdesperowana żeby w US zostac haha wyjdę za mąż za 80-latka jak bedzie trzeba hahah nie no żartuje:D
      Co do Australii pomijajac nawet odległość, styl życia tam jest okropny, ludzie tylko pracują- wszyscy po 12-14 godzin dziennie, mentalność i sposób życia(straszi syfiarze!!!!jak jestes bałaganiarą to pomnóż to razy 10=typowy australijczyk :P)-jak dla mnie nie da się do tego przyzwyczaic :D
      Wszystko tam jest drogie! np słodka bułka 5$- gdzie u nas taka kosztuje 1zl :D A zarobki nie są porównywalnie wysokie co do podatków i kosztu utrzymania :D Wogóle nie powinnyśmy o Australi tutaj gadac tylko o stanach haha :D
      Mam nadzieje, że "moja" rodzina myśli tak samo jak twoja myślała jeszcze przed ostateczną rozmowa :D
      Ajjj nie moge się już doczekać niedzieli <3

      Delete
    3. Jak będziesz chciała to męża znajdziesz . No ja o życiu w AU za dużo nie wiem szczerze mówiąc. Wiem że meeega drogo. na yt po kosmetykach widze :D biedne zamawiaja ze stanow. Dlatego bardziej bym chciuała w Nowej Zelandi chwile pomieszkać. Tam mi sie wydaje właśśnie tak spokojnie :D

      Jestem pewna, ze bedzie perfect ! Odezwij sie do mnie na fb jak bedizesz cos wieziala wiecej!

      Delete
  2. Trzymam za ciebie kciuki żeby wszystkie twoje plany się spełniły ! Bo naprawdę masz ciekawy pomysł na życie ;d w Polsce nie ma przyszłości żadnych perspektyw a Kanada brzmi fajnie ;d ej ejj a w DC masz koniecznie mnie odwiedzić !;*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieeebie i Natalieee i Madz i kto tam jeszcze będzie! To tylk 3.5 godz drogi do Was <3

      Delete
  3. Wspaniałe plany!! Ja też planuję ... ale ostatnio zaczęłam z tym mieć problem bo to strasznie męczące :P haha ^^ ale wiesz co z tą Nową Zelandią trafiłaś w 10! Uwielbiam Nową Zelandię!!!!!!!! Jest cholernie daleko ale podoba mi się tam dosłownie wszystko ;P Plany genialne :) Tylko, że Kanada... tam jest za zimno hihi... ;) a ten program to właściwie to samo co au pair tylko bez możliwości uczenia się tak? dobrze zrozumiałam? aaa i studia studiami a na co konkretnie chciałabyś iść? ogólnie dobry plan nie jest zły! mam nadzieję, że uda Ci się spełnić każdy z punktów:) co do kanału na YT! uwielbiam oglądać dziewczyny... sama chyba mam za mało odwagi :P ale nagrywaj:D na bank dam suba :D:D aa i też napiszę taką notkę :D :*

    ReplyDelete
  4. W Kanadzie - mowię tu o Toronto - pogoda 100000x lepsza niż u nas. Tam praktycznie to samo co w NYC i moja kolezanka mówiła, że u nas prawie nie ma lata ! Poza tym ja jednak jestem stworzona do 4 pór roku i w takim klimacie chcę pozostać. Nie dla mnie Cali :D
    Co do programu - podobne jest to, że mieszkasz u rodziny i zajmujesz sie dziecmi. Ale generalnie są małe różnice. Zarabia się więcej, zależnie od obowiązków. Jak rodzina chce i płaci za to to zajmujesz się też domem. Możliwość uczenia się jest, ale samemu się za to płaci. To jestpo prostu chyba najszybsza dla mnie droga do pobytu stałego tam.

    A studia to dietetyka :)
    Czekam na notkę!

    ReplyDelete