W czwartek poszlysmy do off the wagon na pożegnalne piwo, potem do Marshalls/tj Maxx i na kawkę do Think coffee :)
W piatek hostka mi dała wychodne wiec poszłam na impreze. Haha. Plan był taki ze zostaje w domu przez głupia Curfew no i nawet nie miałam zbytniej ochoty wychodzić i pogoda była okropna (starasznie duszno). Po tym jak skończyłam prace hostka sie mnie spytała czy wychodze, to powiedziałam ze naaaah najwyżej na jakies zakupy skoczę. Ona sie pyta czemu wiec jej powiedziałam... I stwierdziła ze w sumie moge wyjsc NO TO WYSZŁAM HAHA
Najpoerw pojechalysmy do attic w midtown ale było słabo wiec złapalysmy taxi i pojechalysmy do opus w MEATPACKING district :)
Widok na manhattan z verazzano bridge
Potem wróciłam do domu i jak doplynelam na si to słońce zaczynało wychodzić. Jeden z porkniejszych widoków-wschód za manhattanemW sobote spałam do 14, spotkałam sie na chwile z kolezanka z południowej Afryki a potem spotkałam sie z Julita. Nakręciłam tez małego VLOGA z tego dnia. Podejrzewam ze niedługo sie pojawi bo nie mam nerwów do edycji tego z cali narazie ahahha
Zabrałam Julite do mojego ulubionego baru w west village (OFF THE WAGON). Chodzę tam tak często, ze nawet mi id nie sprawdzają..... Ale za 3 tyg bede w Polsce wiec i DONT care haha
No comments:
Post a Comment