No wiec wybralysmy sie z Ewelina dzis na piwo do tego samego baru co we wtorek, bo tani hahah. Oczywiście nie chciało mi sie wstawać zeby zamówić piwo, wiec udawałam ze sie wstydzę i przekupilam E. Obietnica ze przez cały weekend bede nazywać ja królowa hahaha
Gdy E. odeszła na chwile od stolika przysiadl sie do mnie jakis dziwny koleś u mówił ze zgubił telefon i generalnie wyglądał na cpuna. Ewelina wróciła i siedziała koło niego, bo zajął jej miejsce wiec lepiej słyszała. Popłakał sie w ogóle mówiąc cos o śmierci członka rodziny na raka... Potem zaczął brać jakieś dziwne tabletki z wielkiej czarnej torby. Gadał cos o pracowaniu z lana del rey i byciu sławnym. Spytał czy moze ode mnie zadzwonic do siebie i oczywiście sie zgodziłam. Moja królowa poprosił o sprawdzenie jego Twittera a jak jej supersmartfon miał problem z zaladowanoem go to zaczął krzyczeć i panikować , ze usunęli mu Twittera. Potem wcisnal nam $10 mówiąc 'its the least i can do' i chciał nam kupic drinki, ale ucieklysmy na shishkę :)
Na shishy trochę posiedzialysmy i po drodze do domu Zaszlysmy jeszcze na piwo do tego samego baru :)
Potem pizza i metro. Ja jeszcze ponad godzina podróży a Ewelina 20 min. Życie chłoszcze lol
A jutro zapowiada sie zajebiscie. Mam plan nie spać do 4-5 zeby potem przespać cały dzien. Potem zrobię sobie małe spa i impreza w WIP (cudowna muzyka tam leci <3) a jeśli nie uda sie wejść (czasem chcą 2 id) to polecimy do empire wspierać znajome Au Pair które zaczęły byc promotorkami :) no I po impreze szybko do E. Sie przebrać i zmyc makijaż i lecimy na 5.30 na busa do Philly!!
ja bym się chyba posikała jakby się do mnie dosiadł, bo straszną jestem panikarą ;D
ReplyDeleteE tam. W pełnym barze nikt by mi nic nie zrobił :)
Deletea gdyby był to terrorysta ;D ;p ?
DeleteTeż ogólnie chyba bym się bała go ;p
pozdrówki :D
Lol ale z was panikary hihi
Delete